Co to są choroby dietozależne?

Choroby dietozależne a statystyki zgonów

Ryh

Napisałem niedawno, że dietetyka potrafi poradzić sobie z ¾ chorób, które znamy ze statystyk zgonów, a więc z 75% chorób, na które najczęściej umieramy.

Tak, wiem jak to brzmi.
Jestem świadomy, że tego typu twierdzenia wzbudzają skrajne niedowierzanie i budują nieufność w stosunku do autora – szczególnie wtedy, gdy słuchający nie jest lekarzem (lekarze znają te statystyki).

– Postradał zmysły?! Przecież to niemożliwe, żeby na każde 4 przypadki przedwczesnych zgonów aż 3 spowodowane były niewłaściwym żywieniem. Gdyby tak było – ktoś już dawno by coś z tym zrobił!

Drodzy Państwo…
‘Ktoś’ to MY, a ‘dawno’ jest TERAZ.

Zaraz udowodnię, że za każde 3 z 4 przedwczesnych zgonów odpowiadają choroby dietozależne.

Co to są choroby dietozależne? To takie, których:
1. przyczyna tkwi w niewłaściwym żywieniu i
2. ich rozwój daje się zatrzymywać lub cofnąć (leczyć) samym żywieniem.

Ten drugi punkt – czerwono wytłuszczony – to jest właśnie coś, czego bywają nieświadomi niektórzy lekarze.

Lekarze – uczą się dietetyki niejako ‘między wierszami’; nie mają jej w planie studiów, ani też nie istnieje taka lekarska specjalizacja. Standardowo – podręczniki wspominają o dietetyce w akapicie ‘PROFILAKTYKA’. Czyli lekarze wiedzą, że błędy żywieniowe są etiologią choroby, jednak nie zdają sobie sprawy, że samą zmianą diety – daje się LECZYĆ choroby dietozależne.
Czyli:
– zatrzymać rozwój procesu chorobowego lub (uwaga!):
– odwrócić proces (cofnąć zmiany chorobowe = WYLECZYĆ).

Spójrzmy na statystyki umieralności.
Jakie są najczęstsze przyczyny zgonów:

1. Choroby układu krążenia
(~45-55%)

Choroby sercowo-naczyniowe, takie jak nadciśnienie, choroba wieńcowa, zawał serca czy udar mózgu – to jednakże tylko niektóre z emanacji tzw. zespołu metabolicznego.

Zespół metaboliczny to… łańcuch objawów, z których każde kolejne ogniwo pociąga za sobą następne, a pierwszym z ogniw jest najczęściej nieprawidłowe żywienie. Poszczególne z objawów zyskały miano odrębnych chorób, co jest – z punktu widzenia dietetyki – zwykłym nieporozumieniem (mnożeniem bytów).

Aby być uczciwym – do chorób sercowo-naczyniowych powinniśmy w tym miejscu dodać również inne emanacje zespołu metabolicznego, takie jak otyłość, cukrzycę typu II, niewydolność nerek czy osteoporozę.

W tym miejscu z 45-55% – robi się już co najmniej 60%.

Powie ktoś: ’Ale przecież zawał serca to nie od jedzenia’. Tak? To dlaczego nazywany jest przez amerykańskich dietetyków „śmiercią przez jedzenie”? No ale udar mózgu – to na pewno nie od jedzenia’. Na pewno? A co to jest zawał czy udar? Powstaje wtedy, gdy dopływ krwi do jakiegoś obszaru serca czy mózgu zostaje odcięty, zablokowany. Przez co? Przez zakrzep powstały w miejscu pęknięcia blaszki miażdżycowej. Skąd się wzięła ta blaszka wewnątrz naczynia? Jest efektem dyslipidemii i zwiększonej ilości cholesterolu. A co jest tego przyczyną?

100% nadmiarowej ilości cholesterolu – pochodzi z produktów zwierzęcych, które zjadamy. Produkty roślinne – nie zawierają cholesterolu W OGÓLE.

2. Rak – nowotwór złośliwy
(~30%)

W tym miejscu zasadne wydaje się pytanie: jaka część z tych 30% to nowotwory dietozależne.

W 1981 roku Kongres Stanów Zjednoczonych zamówił opracowanie oparte na przeglądzie badań nt. żywienia się i nowotworów. (Można je znaleźć na łamach JNCI – Journal of the National Cancer Institute, tom 66 – na stronach Oxford Academic). Autorzy Richard Doll i Richard Peto oszacowani, że geny determinują około 2-3% całkowitego ryzyka nowotworu.

Inne opracowania na które się natknąłem szacują, że wrodzone defekty genetyczne to 3-10%.

Przyjmijmy więc roboczo, że to 5%.

To oznacza, że pozostałe 95% to mutacje genetyczne wywołane czynnikami środowiskowymi (czynniki nie-lajfstajlowe) i trybem życia (czynniki lajfstajlowe).

Na czynniki nie-lajfstajlowe przypada 1/4 zgonów. Zaliczamy tu takie przyczyny jak
– promieniowanie (jonizujące i niejonizujące),
– zanieczyszczenie środowiska (smog itp.)
– infekcje bakteryjne, wirusowe i pasożytnicze, w przebiegu których może dochodzić do mutacji genowych (np. Helicobacter pylori, Hepatitis B, Hepatitis C, Human Papillomavirus, Virus Epstein-Barr, HIV…)

Wśród czynników lajfstajlowych a więc takich, na które mamy wpływ, gdyż są naszym wyborem, aż 1/4 przypada na palenie (tytoń).

Co pozostaje? 2/4, a więc połowa.
Co robimy na co dzień, co nie jest wdychaniem tytoniu, pyłów i wirusów?

Codziennie wkładamy do ust około 3 kg związków chemicznych, które nazywamy jedzeniem i piciem. Rocznie wkładamy do ust ponad TONĘ substancji chemicznych.

To oznacza, że około połowa przypadków zgonów spowodowanych nowotworem złośliwym – to zgony dietozależne. Tak więc do ~60% przedwczesnych zgonów spowodowanych emanacjami zespołu metabolicznego musimy dodać połowę zgonów nowotworowych, a więc ~15%.

W sumie: 75%

Nawiasem:
Zwróćmy uwagę, że dowolna mutacja genowa to tylko zalążek nowotworu. Każdy nowotwór potrzebuje jednak promotora – czegoś, co pozwoli mu się rozwijać.
Czy aby ta ponad TONA substancji chemicznych, to nie jest to, o co teraz pytamy? Wiedząc, że białko zwierzęce jest promotorem zmian nowotworowych – oblicz, jaką część tej tony stanowią promotory w twoich posiłkach.

* *

Na zakończenie – ciekawostka.
Jak sądzisz – co jest 3 z najczęstszych przyczyn zgonów?
Ja nie zgadłem.

Otóż według JAMA (Journal of the American Medical Association) trzecie miejsce w rankingu przyczyn zgonów (statystyki śmiertelności z USA – rok 2000) zajmuje…

3. Opieka medyczna
(>10%)

Statystykę tworzą w kolejności:
1. niepożądane / uboczne działania leków,
2. choroby rozwinięte (nabyte) w szpitalu,
3. inne pomyłki, których można było uniknąć w szpitalach
4. błędy medyczne (te 'z gradobicia’, a więc ewidentne pomyłki),
5. niepotrzebne operacje

Niewiarygodne.
I zastanawiające, bo… jeśli schorzenie podstawowe było chorobą dietozależną, to i wszystkie tragiczne w skutkach błędy opieki medycznej wynikłe podczas terapii tejże choroby – dodać by trzeba do statystyk zgonów z przyczyn dietozależnych: Gdyby człowiek się właściwie żywił, nie musiałby zażywać leków, nie trafiłby do szpitala i nie naraziłby się na pomyłki lub niepotrzebne zabiegi.

C D N