Jeśli czcionka jest dla ciebie zbyt mała – przytrzymaj klawisz “Ctrl” i dopasuj powiększenie klawiszami „+” i „”. Aby przywrócić standardową czcionkę, użyj “Ctrl” i “0”.

* * *

Kontynuacja streszczenia książki 'PRZESTAŃ KARMIĆ SWOJEGO RAKA. Krucjata pewnego lekarza’ /autor – DR JOHN KELLY/.

Rozdział 9
Nowy tryb myślenia

Nic nie jest mocniejsze od idei,
na którą nadszedł właściwy czas.
/Victor Hugo/

Problem Trzustki

W ostatnim rozdziale swojej książki zawarł Kelly opis przypadków, które dowodzą, że niedocenianie złożoności poszczególnych odmian raka jest równie wielkim błędem jak przecenianie uniwersalności diety Campbella. Każda nowa metoda terapii wymaga długich lat badań laboratoryjnych, dzięki którym może być testowana i udoskonalana, lub modyfikowana pod kątem nowych jednostek chorobowych.

Wszystkie przypadki chorób prezentowane we wcześniejszych rozdziałach tej książki podkreślały bliski związek pomiędzy konsumpcją białka zwierzęcego a trybem, w jakim rozwijał się rak. Pokazywały możliwość wstrzymania wzrostu nowotworu oraz możliwość powrotu do dobrego stanu zdrowia pacjentów, którzy pozostawali wierni diecie. Opisane przypadki miały jednak wspólną cechę: żadne ważne, ‘witalne’ organy ciała pacjentów nie zostały zniszczone przez chorobę przed rozpoczęciem przez nich diety.

Powstaje pytanie: ‘co z rakiem trzustki’? – jednym z najbardziej złośliwych nowotworów, posiadającym bardzo złe rokowania. Wszyscy znamy doniesienia o szybkiej śmierci pacjentów zaatakowanych przez tę chorobę – choćby ludzi znanych, jak Luciano Pavarotti czy Patrick Swayze. Jeśli nowotwór ten nie zostanie rozpoznany wcześnie, szanse na przeżycie pacjenta są praktycznie równe zeru. Głównym problemem jest to, że – niefortunnie – wczesne stadia tego raka praktycznie nie pociągają objawów i w większości przypadków zostaje zdiagnozowany zbyt późno, gdy rozprzestrzenia się już i lokalnie i za pomocą przerzutów.

Czytelnik mógłby odnieść wrażenie, że Kelly opisywał jedynie wybrane przypadki swoich pacjentów – takie, które potwierdzają teorię skuteczności diety. Czy – przez lata testowania diety – nie zajmował się pacjentem cierpiącym na raka trzustki?

Rak trzustki nie jest częstą chorobą; w ciągu dziesięciu lat praktyki Kelly miał do czynienia jedynie z czterema przypadkami tej choroby. Zdaniem Kelly’ego – rak trzustki jest ‘wyjątkiem, który potwierdza regułę’. Fakt, że zmniejszona konsumpcja białka zwierzęcego nie powstrzymuje rozwoju tej choroby – nieco paradoksalnie – dowodzi, iż teoria Campbella jest słuszna.

Pierwszy z przypadków miał miejsce 18 miesięcy po rozpoczęciu przez Kelly’ego testów z dietą Campbella. Badając pacjentkę za pomocą ultrasonografu pod kątem kamieni żółciowych, zauważył zmianę nowotworową trzustki. Chirurg, do którego Kelly odesłał pacjentkę stwierdził, że operacja jest możliwa, gdyż – jak pokazywały skany – nowotwór nie rozprzestrzenił się jeszcze poza swoją pierwotną lokalizację. Kilka dni później odbyła się operacja i chirurg był przekonany, że rak został usunięty w całości.

Powrót pacjentki do zdrowia przebiegł bez zakłóceń i kilka dni po wypisaniu ze szpitala zadzwoniła do Kelly’ego, by mu podziękować za polecenie jej tego konkretnego lekarza, oraz aby poinformować, że rozpoczęła już dietę pozbawioną białka zwierzęcego.

Złe wieści pojawiły się dwa miesiące później. Chirurg poinformował Kelly’ego, że w trzustce pacjentki pojawiło się nowe ognisko raka i pacjenta jest właśnie poddawana chemioterapii.

Trzy miesiące później pacjentka zmarła.

Dla Kelly’ego był to szok. Bez względu na to, czy rak, który ją zabił był nawrotem choroby czy też nowym nowotworem – nie powinien się rozwijać, gdy pacjentka stosowała dietę. Kelly nie wiedział, czy i do jakiego stopnia pacjentka pozostawała wierna diecie, i był świadom, że pozostając pod opieką lekarzy w szpitalu o diecie nie mogło być mowy – jednak był to moment, w którym zwątpił w teorię Campbella.

Minęło kilka lat zanim Kelly zetknął się z kolejnym przypadkiem raka trzustki. Pacjent w wieku 65 lat odwiedził gastroenterologa, skarżąc się na bóle brzucha. Umiejscowiony w głowie jego trzustki guz – podobnie jak w poprzednio opisanym przypadku – nie rozprzestrzenił się jeszcze poza pierwotną lokalizację, więc rokowania chirurga były w miarę optymistyczne.

Tym razem Kelly poświęcił wiele czasu na to, by należycie przygotować pacjenta – jeszcze przed jego operacją; wyjaśnił jak dużą wagę powinien przykładać do diety. Opowiedział mu też o przypadku swojej poprzedniej pacjentki i wszystkich swoich związanych z tym wątpliwościach. Pacjent był zdecydowany poddać się diecie i obiecał niczego nie zaniedbać, aby nie spotkał go podobny los.

To, co się zdarzyło, zaszło nieoczekiwanie: w noc poprzedzającą operację miał miejsce obfity krwotok guza. Mimo wysiłków zespołu lekarzy – pacjent zmarł. Przypadek ten pokazuje, jak bardzo niebezpieczna i agresywna jest ta choroba. Kelly obwiniał siebie o to, że nie przekonał pacjenta do diety nieco wcześniej. Być może uchroniłaby pacjenta – choćby opóźniając krwotok.

Kolejne dwa, dość do siebie podobne przypadki raka trzustki obserwował Kelly trzy lata później. Obaj pacjenci byli pomiędzy 60-tym a 70-tym rokiem życia i u obu – w chwili rozpoznania raka trzustki – stwierdzono rozległe występowanie przerzutów. Obaj pacjenci zmarli w ciągu kilku miesięcy, ostatnie tygodnie swojego życia powierzając środkom uśmierzającym ból.

Ostatnim przypadkiem raka trzustki jaki opisuje Kelly – była śmierć jego młodszego (o 8 lat) brata. Pomijając cierpienie towarzyszące utracie członka rodziny, boleść Kelly’ego miała swój dodatkowy wymiar: jego brat wiedział wszystko co tylko mógł wiedzieć o diecie Campbella i twierdził, że stosuje się do niej rygorystycznie.

Nigdy nie ma pewności co do dyscypliny pacjenta w przestrzeganiu diety, jednak – znając swojego brata – Kelly był przekonany, że przestrzegał jej wiernie. Kelly – po raz kolejny – zagłębiał się w doniesieniach dotyczących raka trzustki. Ponownie przeczytał wszystko, co zgromadził na temat choroby, analizował dostępne przypadki, śledził nowe publikacje w Internecie; zasypiał i budził się – rozmyślając o raku trzustki.

Wtedy przyszedł moment olśnienia.

Rozwiązanie zagadki było dość poste i nasunęło się samo. W przypadku raka trzustki KONSUMPCJA białka zwierzęcego jest zupełnie bez znaczenia. Istota problemu tkwi w strukturze i funkcji samej trzustki: naturą komórek trzustki – a więc i zbudowanych z nich nowotworów – jest zdolność do produkcji własnych białek (zwierzęcych), w pełni ukształtowanych i gotowych do użycia.

To, co Kelly przeoczył to fakt, że ponad 90% nowotworów trzustki to nowotwory komórek gruczołowych, a więc tych, których normalną funkcją jest produkcja enzymów trawiennych. Enzymem uwikłanym w metabolizm białek – winowajcą, którego poszukujemy – jest ‘trypsyna’.

Zadaniem produkowanej przez komórki gruczołowe trzustki trypsyny – jest trawienie białek, czyli rozkładanie ich do prostszych cząstek, które mogą zostać wchłonięte do krwi i użyte przez organizm. Aby nie strawić samej siebie – trzustka magazynuje trypsynę w postaci ‘trypsynogenu’, czyli w jej formie nieaktywnej (trypsynogen zamienia się w trypsynę dopiero po wydzieleniu do światła jelita cienkiego).

Sama trypsyna nie powoduje raka trzustki. Kiedy jednakże już doszło do powstania raka, a więc niekontrolowanego i chaotycznego rozrostu komórek, to – z dowolnych przyczyn – powstająca w nich trypsyna może zacząć ‘trawić’ (niszczyć) strukturę komórkową, zapewniając nieograniczoną dostawę najwyższej jakości białka zwierzęcego, którym karmi się gwałtownie rosnący guz. To wyjaśnia też niemożność wyleczenia choroby w przypadku, gdy chirurgiczna interwencja nie wchodzi już w grę.

Należałoby też wspomnieć o raku żołądka, który może przebiegać według podobnego scenariusza: komórki gruczołowe żołądka produkują enzym ‘pepsynę’, która również ma swój udział w metabolizmie białek. W tym przypadku produkowana przez komórki nowotworowe pepsyna mogłaby – za pomocą podobnego mechanizmu auto-trawienia – zaopatrywać guz w białko umożliwiające mu wzrost. To podobieństwo raków komórek gruczołowych żołądka i trzustki sprawiło, że – w przypadku brata Kelly’ego – jego lekarz nie był pewien, w którym z tych organów znajdowało się pierwotne ognisko choroby.

Tego typu dedukcja stanowi, zdaniem Kelly’ego, punkt zwrotny i otwiera nowe perspektywy dla leczenia nowotworów trzustki i żołądka, a – być może – i innych. Rola trypsyny i pepsyny w rozwoju tych gatunków raka została przeoczona i była pomijana przez długi czas, gdyż nikt nie brał pod uwagę związku pomiędzy białkiem zwierzęcym a wzrostem raka. Teraz, gdy staje się jasne, że taki związek istnieje, rola tych dwóch enzymów powinna zostać poddana ponownej analizie.

Kelly uważa, że eksperci dziedziny onkologii powinni przeanalizować rolę ‘anty-trypsyny’ i ‘anty-pepsyny’, które są produkowane naturalnie w naszym organizmie. Otwiera się też szerokie pole dla przemysłu farmaceutycznego, gdyż produkcja leków o właściwościach zbliżonych do ‘anty-trypsyny’ i ‘anty-pepsyny’ – może okazać się łatwiejsza niż nam się wydaje.

/Tłumaczenie i opracowanie – Ryszard Dziewulski/

Przejdź do kolejnego rozdziału: EPILOG