Skąd brać WAPŃ, jeśli nie z mleka?
Pytanie jest – pozornie – dość rozsądne.
(Dlaczego ’pozornie’ – przekonasz się za 20 sekund.)
Jest też usprawiedliwione, gdyż żyjemy w czasach bezdennego dietetycznego zagubienia, co wykorzystują producenci żywności odzwierzęcej, bombardując nas 24/7/365 ogłupiającymi reklamami. Wśród tych najgłupszych – prym wiodą peany na temat krowiego mleka.
O swoim stosunku do 'cudownego mleka’ pisałem już
wielokrotnie, m.in. w artykule nt. osteoporozy i kamicy nerkowej.
– Dlaczego miałbym nie pić mleka? Przecież jest dobrym źródłem wapnia.
Zanim odpowiem – zerknij na poniższe zestawienie.
Porównaj.
Krowie mleko zawiera 120 mg wapnia w 100g.
Myślę, że już rozumiesz, dlaczego pytanie w nagłówku było rozsądne… tylko pozornie.
Chleb pełnoziarnisty zawiera ~70 mg wapnia w 100g, przy czym – im bardziej pełnoziarnisty (im wyższy typ mąki), tym więcej w nim wapnia. Chodzi, rzecz jasna, o zawarte w mące otręby.
Mąki z pełnego ziarna, a więc tej najlepszej (typ 3000) – raczej nie kupisz w sklepiku osiedlowym. Polecam odszukać najbliższy młyn lub kaszarnię, kupić zapas i… piec chleb samemu. 🙂
* *
Wracam do dylematu: „Dlaczego miałbym nie pić mleka?”
Owszem, ktoś mógłby argumentować, że – przecież samo mleko nie jest niebezpieczne, bo w porównaniu z innymi źródłami białka zwierzęcego – zawiera niewiele (1-3%) białka. Gdyby więc ograniczyć się jedynie do mleka..
Cóż…
Picie mleka NIE MA SENSU
…chyba że jesteś cielakiem.
Po pierwsze:
Pomijając wpływ mleka na rozwój osteoporozy i kamieni nerkowych – przypominam, że ~87% białek mleka to KAZEINA *, która spożywana w ilości większej niż 5% energii w pożywieniu jest RAKOTWÓRCZA. Nasze zdrowie zależy również od tego, ile tej kazeiny jemy.
*) KAZEINA zyskała sławę „najbardziej rozpowszechnionego
czynnika rakotwórczego, jaki spożywamy”!)
Po drugie:
Po co miałbyś pić mleko?
Bo zawiera wapń? Czyli z powodu groźby osteoporozy?
JAKIEJ OSTEOPOROZY?
Jeśli nie jesz nabiału i nie jesz mięsa – nie będziesz miał problemu z osteoporozą, ponieważ nie zakwaszasz swojego organizmu produktami pochodzenia zwierzęcego!
Po trzecie:
Jeśli już masz osteoporozę i wciąż jesz dużo mięsa – NIE MA MOŻLIWOŚCI, aby ją zatrzymać! Osteoporoza jest wynikiem permanentnego zakwaszania organizmu, a ty nadal go zakwaszasz. Nawet jeśli jesz dużo wapnia, to – bez względu na pochodzenie tego wapnia – nic się nie zmieni.
Twoim problemem nie jest niedobór wapnia w diecie (!), ale jego nadmierne usuwanie z kości, które jest wynikiem ZA-KWA-SZE-NIA!
Rozwiązaniem NIE jest zwiększanie spożycia
„JEDZ WIĘCEJ WAPNIA”
(!)
Rozwiązaniem jest:
„NIE ZAKWASZAJ ORGANIZMU„
czyli
jedz mniej produktów zwierzęcych
Im mniej, tym lepiej. Tylko to powstrzyma dalszy rozwój osteoporozy! Tylko to, nic więcej!
Zresztą – już udowodniłaś / udowodniłeś sobie (jedząc nabiał), że nadmiar wapnia w pożywieniu jest bezcelowy, ponieważ nie zatrzymuje osteoporozy. Zobacz, ile jadłaś / jadłeś wapnia, hodując osteoporozę:
mleko: 120 mg Ca / 100g;
jogurt: 130-170 mg Ca / 100g;
pizza: ~ 300 mg Ca / 100g
ser żółty i pleśniowy: 300-1000 mg Ca / 100g;
ser feta: 500 mg Ca / 100g,
ser twardy (parmezan): 1380 mg Ca / 100g;
Nie da się zaspokoić pragnienia słoną wodą.
Morska woda – też zawiera 'wodę’ (podobnie jak nabiał zawiera wapń), ale im więcej jej pijesz, tym bardziej cierpisz. Tak samo jest z nabiałem i osteoporozą.
Wapń zawarty w produktach roślinnych w zupełności nam wystarcza. W zestawieniu umieściłem tylko wybrane produkty roślinne, o dość wysokiej zawartości wapnia, ale… (!)
I teraz czytaj uważnie:
Przeszukałem tabele wartości odżywczych większości produktów spożywczych w poszukiwaniu rośliny, która w ogóle nie zawiera wapnia – i… nie znalazłem!
Wszystkie rośliny zawierają wapń!
Wniosek:
Zakochaj się w diecie ROŚLINNEJ i unikaj nie tylko osteoporozy i kamieni nerkowych, ale także tysięcy innych dietozależnych problemów zdrowotnych.